wtorek, 4 maja 2010

Wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej i social media

Kiedy wydarzy się jakaś poważna katastrofa, która zagraża życiu dziesiątkom tysięcy osób, bardzo ważne jest aby ludzie, którzy są zainteresowani tematem byli dobrze poinformowani. Kiedy na początku roku w Haiti uderzyło tsunami czy kilka dni temu oberwała się gigantyczna chmura nad Nashville i większość tradycyjnych środków przekazu została zniszczona lub uszkodzona, social media (Twitter, YouTube, Flickr, Facebook) często biorą na siebie ten ciężar i stają się centrum komunikacji i przekaźnikiem najważniejszych informacji.


Od kilku dni, gdy 22 kwietnia nastąpił wyciek ropy naftowej z platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej, mamy kolejną katastrofę środowiskową - plama ropy ze zniszczonej platformy wiertniczej Deepwater Horizon ciągle się powiększa i zbliża się niebezpiecznie do wybrzeża USA.

Jednak firmy odpowiedzialne za katastrofę próbują stawać na wysokości zadania i z wykorzystaniem serwisów social media probują załagodzić sytuację. Jak tego dokonują?

Główny serwis WWW
Strona www.deepwaterhorizonresponse.com została stworzona przez firmę BP, która jest właścicielem ropy naftowej, Transocean, która jest właścicielem platformy, U.S. Coast Guard, National Atmospheric and Oceanic Administration, U.S. Department of Homeland Security i U.S. Department of Interior.

Centralne miejsce na stronie mają zdjęcia oraz prezentacja z Flickr, na których widać aktualną sytuację na miejscu; obok znajduje się lista dokumentów, notek prasowych (txt i PDF), z informacjami na temat aktualnych wydarzeń związanych z wyciekiem ropy naftowej.


Na stronie mamy też zakładki kierujące do stron czterech stanów najbardziej zagrożonych wyciekiem (Louisiana, Alabama, Mississippi, Floryda) gdzie znajdziemy ważne informacje przydatne w tym czasie.

Jest także zakładka, która podaje szczegółowe informacje o ilości ludzi, jednostek zaangażowanych w działania ratunkowe, ich rozmieszczeniu, warunkach pogodowych czy telefonach alarmowych (np. gdzie można zgłosić roszczenia w związku z katastrofą).

Na stronie można się zapisać do listy mailingowej, aby otrzymywać kolejne aktualne wiadomości, a także dostępny jest formularz, który umożliwia zadanie pytania oraz lista telefonów na wypadek gdy byśmy chcieli np. zostać wolontariuszami, zgłosić roszczenia co do wycieku, poinformować o zwierzętach dotkniętych wyciekiem itp.

Istnieje oczywiście też zakładka, która przenosi nas do serwisów social media:

Flickr
Na kanale U.S. Coast Guard jest 15 stron ze zdjęciami. Na pierwszych 6 stronach widzimy zdjęcia związane z katastrofą - od ostatniej wizyty prezydenta USA Obamy po zebrania sztabu kryzysowego do akcji gaszenia pożaru. Zdjęcia z pozostałych zakładek odnoszą się do wcześniejszych wydarzeń w których uczestniczył U.S. Coast Guard.

Youtube
Kanał utworzono 29 kwietnia. Na kanale jest umieszczonych 7 filmików, od 5 do 90 sekund. Jeszcze wczoraj nie miał on jakiejś wielkiej oglądalności (najpopularniejszy filmik obejrzano 431 razy; kanał miał 12 wyświetleń i 18 widzów) ale już dzisiaj się to zmieniło: 4614 wyświetleń kanału, 98 widzów, najpopularniejszy filmik przedstawiający pożar na platformie wiertniczej ma 367 tys wyświetleń.


Twitter
Na koncie na Twitterze pojawiają się te same wiadomości, które publikowane są na Facebooku (wykorzystano integrację Facebooka z Twitterem). Przez kanał jak dotychczas wysłano 62 tweety; wiadomości słane są mniej więcej co godzinę, konto obserwuje 1804 osób (wczoraj 1095 osób).


Facebook
Strona założona 29 kwietnia, ma jak na razie 7819 osób (wczoraj 4850 lubiących); od razu na stronie głównej widoczny jest numer telefonu, pod którym można uzyskać więcej informacji;
Strona jest aktywna, pod każdym postem jest kilka, kilkanaście komentarzy, na serwisie mamy dostęp do zdjęć z Flickr i filmików z YouTube.


Strona ustawiona jest tak, żeby widoczne były tylko wpisy Deepwater Horizon. Gdy klikniemy, aby pokazały się nam też wpisy internautów widzimy, że uaktywniają się na Stronie także osoby niezadowolone z zaistniałej sytuacji, m.in. obrońcy zwierząt czy ekolodzy i dodają oni wpisy, zdjęcia, video ukazujące co może się stać, jakie konsekwencje możemy doświadczyć przez ten wyciek. Widać też było posty osób, które wzywają do bojkotu tankowania na stacjach BP

Podsumowanie
Ciągle trwaja prace nad zatamowaniem wycieku - budowany jest specjalny komin, który umieszczony będzie w okolicy źródła wycieku i który będzie zbierał ciągle wydobywającą się ropę. Największe problemy jak dotychczas odczuwa BP, właściciel ropy naftowej - ceny akcji BP spadły w kilka dni do najniższego od 7 miesięcy poziomu.
Dzienny koszt zabezpieczania wycieku wynosi ok 6 mln $ a niektórzy eksperci ostrzegają, że to dopiero początek problemów - całkowity koszt oczyszczania wycieku i wypłacenia roszczeń odszkodowawczych może wynieść do 15 mld $. Do tego trzeba dodać bojkoty konsumenckie, problemy przemysłu rybołówczego i jeszcze większe problemy środowiskowe. To wszystko na pewno wpłynie na przekroczenie tej estymowanej kwoty.

Mimo, że social media bardzo dobrze sprawują się w tej sytuacji kryzysowej - są źródłem ciągle aktualnych informacji dla zainteresowanych i dotkniętych katastrofą osób, to lepiej aby rząd USA (i nie tylko) zastanowił się nad możliwościami by w przyszłości takie sytuacje już nie miały miejsca.

Źródło
1, 2, 3, 4